Szybciutko śmignęliśmy do Giżycka gdzie znaleźliśmy ładny kemping, niestety blisko drogi. Spacer po Giżycku przypomniał nam licealne czasy...
Kabelek się przetarł i palił bezpiecznik. Na szczęście inżynierowie z Hamamatsu to przewidzieli i żeby dobrać się do skrzynki bezpieczników trzeba rozebrać tylko pół motocykla.
I jak zwykle podczas wyjazdu stawiamy na widok z namiotu:
Drugiego dnia śmigamy do miejscowości Wigry nad jeziorem Wigry. Na kemping u Haliny (gorąco polecam, extra jedzenie, 14 zł za dobę, super miejsce)
ten
Zajrzeliśmy również do Augustowa i Rajgrodu ale jakoś zdjęcia się nie zrobiły...
Natomiast następnego dnia zabrałem Kasię na romantyczną wycieczkę Wigierską Kolejką Wąskotorową wraz z pierdyliardem małych rozwrzeszczanych dzieci. Polecam drogi nieutwardzone w tych okolicach - super widoki.
Po tym krótkim wypoczynku pojechaliśmy bezpośrednio na spotkanie z pozostałymi praktykantami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz