9 lat temu zaczęło się niewinnie...brat Radka kupił pierwszy motocykl Hondę MBX80, na której to mój chłopak stawiał swoje pierwsze kroki. Następnie był Suzuki GS500 i wtedy już było wiadomo, że motocykle na zawsze zagoszczą w naszym życiu! Tak też się stało!
Mojego
męża najłatwiej znaleźć w garażu albo przed komputerem poszukującego
"niezbędnych części" na allegro albo czytającego wszystkie możliwe fora
motocyklowe. Filozofia jest jedna: Motocykl jest na pierwszym miejscu w
rodzinie, zarobione pieniądze są na paliwo albo kolejny kask (ma ich
chyba już 5), oszczędzanie pieniędzy na kolejny wyjazd motocyklowy
zaczyna się już pierwszego dnia po powrocie z poprzedniego, a
romantyczne kolacje odbywają się... przy świecach motocyklowych w
garażu:)
Takiego wzięłam to takiego mam! W końcu to najcudowniejszy mąż na świecie!

Kasia
Nie miałam wyjścia, albo pokocham motocykle albo stracę męża... przez wiele lat jeździłam jako plecak i nieskromnie powiem, że osiągnęłam w tym mistrzostwo - robiłam zdjęcia, kręciłam filmy, czytałam książki, uczyłam się do egzaminów, jadłam, piłam i spałam. Zrobiłam prawo jazdy i nadszedł czas na samodzielność. Strach był ogromny, ale teraz nie wyobrażam sobie chwili bez mojego "jednorożca":)
A dlaczego jestem dzielny soldat? przeczytajcie relację z Gruzji...
Nie miałam wyjścia, albo pokocham motocykle albo stracę męża... przez wiele lat jeździłam jako plecak i nieskromnie powiem, że osiągnęłam w tym mistrzostwo - robiłam zdjęcia, kręciłam filmy, czytałam książki, uczyłam się do egzaminów, jadłam, piłam i spałam. Zrobiłam prawo jazdy i nadszedł czas na samodzielność. Strach był ogromny, ale teraz nie wyobrażam sobie chwili bez mojego "jednorożca":)
A dlaczego jestem dzielny soldat? przeczytajcie relację z Gruzji...